Pewnie sobie myślicie, że staje się monotematyczna, cóż... To nie tak miało być, naprawdę miał być komiks ;) Zapomniałabym o dzisiejszym święcie, gdyby moja niezawodna mama nie dała mi wczoraj wieczorem znać :) Kiedy już w porę się opamiętałam, zaczęłam rysować ten idylliczny obrazek. Nie ma dziadostwa, na taką okazje malunek być musi.
Chciałam Wam coś jeszcze napomknąć o tym jak my ludzie wykorzystujemy zwierzęta, ale zreflektowałam się, że ten kto chce ten się o tym dowie i sobie poczyta, a kto nie, to jego sprawa. Chce za to nadmienić o czymś innym, o tolerancji. Nikomu do talerza nie zaglądam i nie opowiadam osobie jedzącej kurę, co ta kura w życiu przeszła. Chciałabym, żeby to działało w drugą stronę. Tymczasem na każdym grillu ktoś straszy mnie: anemią, osteoporozą, ślepotą itd, itp. A ja się trzymam całkiem nieźle, mam jeszcze swoje zęby, trochę włosów, a blada jestem od zawsze ;D
Miłego Wegetariańskiego(?) Dnia! :)
I parę linkaczy: Wikipedia & portal vege i film dla ludzi o mocnych nerwach
czwartek, 1 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
jeeej!ale szczęśliwe zwierzaki:)Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Wegetarianizmu:)
wierna fanka blogu-Maszetani
a ja należę do PETA - People Eating Tasty Animals :)
ta sielanka zwirzątek jest piękna tak powinno być
Chyba sobie wydziaram te ptaszki na półdupku:)
Prześlij komentarz