wtorek, 29 września 2009

Pożeracze Marchewek - Bardzo Krótka Historia Pewnego Buntu.

Nigdy się jakoś szczególnie nie buntowałam. Miałam to szczęście, że moje dziwactwa były akceptowane przez otoczenie. Właściwie, nie widziałam większego sensu żeby sprzeciwiać się temu co dobre. Polityka mnie nie interesuje, nie mam telewizji, nie czytam wiadomości, z tego powodu, że moje denerwowanie się z powodu kolejnej afery nie przynosi nic więcej ponad moje złe samopoczucie. Jest jednak coś przeciw czemu buntuje się codziennie od wielu już lat. To cierpienie, okrucieństwo i zabijanie.

Miał być dzisiaj komiks, ale tak spontanicznie, po pewnej rozmowie, z pewnym dziewczęciem ;) narysowałam sobie to:

Miłego wieczoru Wam wszystkim i każdemu z osobna :)

p.s. nienawidzę kompresji! buntuje się też przeciwko zmniejszaniu jakości moich rysunków!

wtorek, 15 września 2009

Mi Tu Sieć Z Tyłka Wychodzi A Ty Chcesz Zdjęcie Robić?

Czas się wytłumaczyć, dlaczego się tu nie udzielałam, a że wina zawsze musi być czyjaś, to:
1. Kampania wrześniowa wezwała mnie w swoje szeregi i już jutro wielkie starcie: paskuda ruda kontra mędrcy wschodu. Będę walczyć z całych sił żeby zdać. Trzymajcie kciuki!
2. Wybierałam aparat, a to wiązało się z przetworzeniem przez mój humanistyczny mózg setki cyferek, literek, parametrów... nadal ich nie rozumiem. Grunt to się nie poddawać i znaleźć osobę która zrobi to za ciebie ;) I w tym miejscu dzię-ku-ję panie G.
A teraz rysunek o jak zawsze głębokiej treści i ukrytym znaczeniu:

I co by Wam tu jeszcze napisać? Hmm...
Czytałam sobie ostatnio uroczy poradnik dla młodych "fotografików" [klik klik] i cóż... Ze zdjęciami "z ręki" czy też z samowyzwalacza sama muszę sobie poradzić i ogarnąć ;P Ale, ale! Może pomożecie mi wymyślić imię dla mojego "koffaniego kanonika"? Pomożecie?

sobota, 5 września 2009

Nosi Szubienicę Nie Na Karku, Ale W Oczach.

Zastój wielki, bo komputer pod okupacją... Za jakieś 2 tygodnie wszystko wróci do normy i na pewno Wam to narysuje ;]
Tymczasem podczas darowanej mi godziny na tablecie - naskrobałam taką panią:

Właściwie to uczyłam się rysować w miarę naturalnie wyglądające oko i chyba nie najgorzej to wyszło jak na pierwszy raz. A co do ust (wiem, że mają okropny grymas ale...) były robione pod presją i poganianiem z cyklu "kończysz już?".
I to tyle na dziś. Pozdrawiam Was robaczki i wracam do mojej kampanii wrześniowej...