Tak jak w tytule, oczywiście odnosi się to do mnie a nie do innych pań ;)
Przez ostatnie dni miałam na karku terrorystę, który każdego dnia, przy każdej chwili spędzanej przy komputerze przypominał mi o obowiązkach. Był płacz, było zgrzytanie zębów. Ostatecznie argumenty przeważyły na niekorzyść dla mojego lenistwa. I tak, musiałam zacząć się uczyć obsługiwać photoshopa. Pierwsze lody za nami, nie bolało nawet tak bardzo...
Bawiłam się raczej z obróbką zdjęć, ale dziś postanowiłam naskrobać coś dla mojego ukochanego. Tak, nadal Cię lubię ;*
środa, 14 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Jakbym nie znała Twego lubego to bym pomyślała że on stosuje na Tobie przemoc psychiczną ;-P
Terror & violence hehe
aż mi się skojarzył ten rysunek z Josefem Fritzlem i jego ciemną,wilgotną piwnicą ;)
to mówiłam ja-Maszetani
ps.do mnie też trza z batem,nie przejmuj się.Na Ciebie to chociaż działa,a ja w takiej piwnicy prędzej odnalazłabym po czasie chorą masochistyczną przyjemność niż wzięła się do roboty :DDD
jeśli bat jest Ci potrzebny to oby twój luby cały czas nad tobą go trzymał i aby był tego efekt
Prześlij komentarz