Dzisiejszy odcinek sponsorują:
1. TA REKLAMA - a jednak telewizja może zainspirować.
2. TA KOSZULKA - ja też taką chce, tylko Rooshofą (czy jak to się tam pisze :P)
3. Oczywiście rysunek nie powstałby gdyby nie bezdrzwiowy stan w jakim znalazł się mój dom.
A co pozatym? Moja ulubiona firma, która zdziera ze mnie co miesiąc abonament w wysokości 55zł (w którym nigdy się nie mieszczę), wysłała mnie za friko na Harrego Pottera i Księcia Półkrwi. Fajnie było, ale(!) na podstawie jakiej książki był ten film? Eufemizmem byłoby powiedzenie, że to luźna adaptacja... Paskuda Ruda jako potteromaniaczka zgłasza sprzeciw.
czwartek, 30 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
trzeba było iść na Crank: High Voltage a nie na Pottera. jako potterosympatyk zatrzymałem się chyba na 4 częściach jeśli chodzi o filmy. a koszulka sroga :]
na Cranku też byłam ;) ale jakoś nie wiem co o nim można napisać poza tym że fajnie wygląda bez koszulki ;P
Prześlij komentarz