Na fali uniesienia efektami 3D, które jak udowodnili 'amerykańscy naukowcy' mogą doprowadzić do depresji, poszłam zobaczyć kolejne wyłażące z ekranu cudo - "Alicję w Krainie Czarów". Bawiłam się wyśmienicie do momentu, w którym Szalony Kapelusznik przemówił głosem Cezarego Pazury... Fuuu!!!
Poskarżę się jeszcze, że Burton o ile zawsze kojarzył mi się z mrokiem i złem, to jednak, tutaj tego nie ma, jest dość delikatnie, co nie znaczy źle, ale...
A na obrazku połączenie: Kapelusznik + Kot Cheshire + Paskuda Ruda ;]
Patrzcie w powiększeniu, miniatura ssie.
wtorek, 9 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
O, Szalony Kotorudnik!
Prześlij komentarz