środa, 11 sierpnia 2010

Nie Chodź Utartymi Drogami, Bo Się Pośliźniesz.

Moje życie w ostatnim czasie nabrało rumieńców... Bynajmniej nie jest to spowodowane nadmierną ekspozycją na słońce, moje rumieńce wynikają z zagonienia, zagubienia, zagmatwania, zabardzo przejmowania się szczegółami itd. Ale to nie list do terapeuty więc daruję sobie szczegóły :]
Tak, w sferze rysunkowej zaniedbałam się maksymalnie, tym co najczęściej malowałam przez ostatnie dwa miesiące, były paznokcie u stóp. Tablet leży w pudełku bo nie mam photoshopa. Nie mam photoshopa bo nie mam 'swojego' komputera. Nie mam 'swojego' komputera bo... nie mam. To się wszystko jakoś łączy.
Przyszedł taki burzowy wieczór, kiedy się bardzo zatęskniłam za bazgroleniem i oto poniżej jego owoce.


Strasznie mi się chce to pokolorować i oby mi nie przeszło kiedy już podłączę sprzęt.
Żeby nie było tak ponuro, to na koniec śmiechowy obrazek wyciągnięty z czeluści zeszyciku. Stary ale adekwatny. Mój kot mnie nie kocha.

Miłego weekendu Wam życzę, ja będę żegnać kumpla, który na zawsze odchodzi ze świata singli i niezobowiązujących znajomości, zyskując w zamian cudowne ustatkowanie, heh ^^

Brak komentarzy: