wtorek, 12 maja 2009

Pastelowe twarze.

Od paru tygodni chodziłam jak struta, a to wszystko dlatego, że ograniczono mi dostęp do komputera. Oznacza to ni mniej ni więcej jak to, że rysować się nie da!
Jednakowoż moja potrzeba uzewnętrzniania się, a także zobowiązania jakie tu poczyniłam - sprawiły iż zapaliła mi się dziś nad głową wielka żółta żarówka. Pomyślałam wtedy: "Przecież gdy nie było komputerów ludzie też rysowali!". Odgrzebałam swoje pastele (którymi zawsze chciałam się nauczyć malować, ale zawsze kończyło się na "chciałabym") i przystąpiłam do dzieła ;]

Ubabrałam siebie i kocyk kolorami tęczy - cóż, ofiary musiały być.
Efekt końcowy wygląda tak:

Miłego tygodnia zacni oglądacze ;]!

1 komentarz:

Agape pisze...

obyś częściej miała ograniczany dostęp do kompa:) pastele fajna sprawa.
bardzo ładna ilustracja do fajnego wierszyka:)artystko Ty:):*